Nie od dziś wiadomo, że wiele można zarobić na ludzkich emocjach, w szczególności na strachu. W dzisiejszym artykule zastanowimy się nad tym, kto i jak bogaci się na wojnie i co z tym wszystkim wspólnego ma… strach.
Jak zarabia się na wojnie?
Mimo że wojna jest przykrym, pełnym przemocy i krwi zdarzeniem, to można na niej zarobić. Na świecie jest wiele ludzi, którzy bogacą się właśnie na nieszczęściu innych i to na tym zarabiają. Smutne, ale niestety prawdziwe. Strach napędza ludzi do kupowania różnego rodzaju produktów, w dobie kryzysu np. przy pandemii (to inna sytuacja niż wojna, jednak schemat działań spanikowanych ludzi jest dość podobny), pierwsze produkty, które zniknęły z półek to papier toaletowy i makaron, a to wszystko z obawy przed tym, że zabraknie podstawowych dóbr.
Kto bogaci się na wojnie?
Na wojnie zarabia wiele branż. Poniżej przedstawiamy, kto może zyskać na konflikcie zbrojnym.
Rynek złota
Na wojnie zarabia się przede wszystkim poprzez strach, to on motywuje ludzi do konkretnych czynności. Kiedy niedaleko nas odbywa się wojna, ludzie w obawie przed utratą wartości pieniądza, chcą go ulokować w czymś pewniejszym, najczęściej jest to złoto. Inwestycje w złoto zawsze wzrastają, kiedy zaczyna się wojna, a to po to, by uchronić jak najwięcej swoich oszczędności.
Branża FMCG
FMCG, czyli fast-moving consumer goods, a po polsku produkty szybkozbywalne. To one w trakcie wojny mają największą wartość. Do kategorii FMCG możemy zaliczyć środki czystości, produkty spożywcze, czyli rzeczy potrzebne do codziennego życia. Firmy takie jak Nestlé, Unilever czy Coca-Cola zarabiają dużo pieniędzy przy konfliktach zbrojnych, to produkty bardzo potrzebne do przetrwania, a w ramach solidarności i wsparcia organizowane są przecież nawet zbiórki żywności, w ten sposób wielkie koncerny FMCG zarabiają na wojnie.
Rynek survivalowy
Dużą popularnością w niepewnych czasach cieszy się także rynek survivalowy, zarabia on na sprzedaży różnego rodzaju produktów, które miałyby ułatwić przeżycie w trudnych warunkach. W końcu nigdy nie wiadomo, jak potoczy się wojna, ludzie ze strachu chcą się do niej jak najlepiej przygotować. Dlatego też kupują różnego rodzaju zestawy survivalowe czy sprzęty, które mogłoby się okazać pomocne w przypadku np. braku prądu. Dużym zainteresowaniem cieszyć się mogą generatory prądu, śpiwory, zestawy do uzdatniania wody, namioty, czy inne narzędzia, które ułatwiają przetrwanie w kryzysowych warunkach.
Jak kiedyś zarabiano na wojnie?
O tym, jak zarabia się na wojnie, uczy nas historia. Dobrym przykładem mogą być dziadowscy milionerzy, którzy dorobili się na wojnie secesyjnej w Stanach Zjednoczonych. Handlowali oni potrzebnym wosku produktami, jak buty, mundury, czy broń, były to często rzeczy słabej jakości, z odzysku, przez co mogli oni liczyć na większy zysk.
Nie da się ukryć, że najwięcej na wojnie zarabiają jednak koncerny zbrojeniowe. Wiele krajów w ciągu roku przeznacza kilkaset miliardów na zbrojenia. Fabryki i firmy, które zajmują się produkcją wyłącznie broni. W latach 30. XX wieku tak zarabiała firma Vickers, która sprzedawała uzbrojenie obu stronom konfliktu!